Trochę obawiałem się, że wystawa Transpotec w Mediolanie okaże się małą lokalną imprezą. Jednak się myliłem.
I nie chodzi tylko o 6 dużych pawilonów, w których ulokowało stoiska ponad 500 firm z 22 krajów. I że byli obecni wszyscy wielcy z branży ciężarówek, cała „ósemka”. Liczy się i to, gdzie odbyła się wystawa Transpotec/ Logitec 2024. Bo Mediolan to stolica Lombardii, najważniejszego miejsca dla transportu i logistyki we Włoszech. A kraj ten zdaje się wracać do gry.
Tylko w ub roku obroty w sektorze TSL przekroczyły 112 mld euro, branża ta daje pracę ponad milionowi osób i daje 5,41 proc PKB. Wprawdzie 28 tys. dużych ciężarówek zarejestrowanych we Włoszech w ub. roku nie robi wrażenia na Polakach, ale to całkiem sporo i liczy się powrót do stałych wzrostów w różnych kategoriach, rynkach i segmentach.
Tak więc cała ciężarowa ósemka miała na FieraMilano swoje stoiska, tam gdzie się dało pokazano nowości i nawet organizowano konferencje, żeby podzielić się nowościami i osiągnięciami.
Nie dziwne że Iveco, która ciągle kontroluje ok. 40 proc. rynku włoskiego, miało największe stoisko, pozostali konkurenci mieli zbliżone powierzchnie, choć niekiedy trochę pustawe, a czasem zatłoczone produktami.
Trzeba przyznać, że DAF miał bardzo sprytnie zlokalizowany stand na środku hali nr 18. tak że z którejkolwiek strony nie wchodzić do hali, zawsze trafiło się na DAF-a.
Z polskiego punktu widzenia ciekawe było i to, że dwie konferencje prowadzili szefowie spółek importerskich, w przypadku MAN-a Marc Martinez, niedawno jeszcze szef MAN Polska, a na Iveco Massimiliano Perri, były dyrektor Iveco Polska.
Pod względem pojazdów były wszelkie nowości. U Mercedesa eActros 600 i eActros 300, ale nie było nowego „L” , u DAF-a gama D oraz XG+ i elektryk XF , zaś u Scanii na środku postawiono elektrycznego R45 z jego napędem zeroemisyjnym, obok zaś ciągnik na gaz z nowym motorem. Renault pokazało i elektryczne D 16 oraz nowe T High E-Tech, Ford Otosan – nową serię F-Line, a Volvo dwa ciągniki FH Aero.
Na konferencjach dyrektorzy i marketingowcy chwalili się wynikami i sukcesami, ale… trzeba dodać tu, że we Włoszech mają podobny do naszego problem statystyk. Są więc dane o rejestracjach pojazdów i o wydanych tablicach rejestracyjnych. I nie zawsze się zgadzają… Niemniej ok. 25 tys. nowych dużych ciężarówek dobrze świadczy o rynku, ale także w pierwszym kwartale br zanotowano wzrosty rejestracji.
Nie ma sensu sprawozdawać szczegółowo czym chwalili się importerzy, więc tylko kilka przykładów.
MAN, zrobił na stoisku premierę nowego TGE Next Level, teraz wzbogaconego m.in. o 27 systemów wspomagania, miał więc gościa specjalnego wiceprezesa Friedricha Baumanna z Monachium. Także w Italii mały MAN TGE jest doskonale przyjmowany, sprzedaje się w tysiącach, to ważny segment. Ale Bauman podkreślał, że dla jego firmy Włochy są „rynkiem roku 23”, po dużym wzroście rejestracji, a w segmencie autobusów elektrycznych nawet wyraźnym liderem w EU. Z kolei Martinez zapewniał, że marka poprawia pozycję i wizerunek, bo zainwestowała już w warsztaty, a chce nadal je rozbudowywać.
O dziwo, to TGS dostał silnik 540.
Renault obchodzi właśnie 50 lecie obecności we Włoszech, zaczynali jeszcze z Saviemem. Poza elektrycznymi i używanymi ciężarówkami postawiło nowego Mastera, który wprawdzie jest produkowany przez tzw. żółte Renault, ale w ramach współpracy jest oferowane i obsługiwane w sieci Renault Trucks. Poza samochodami gamy E-Tech D 16 MED. ( silnik 130kV ciągłej mocy, 4)baterie 375 kWh i zasięg 300km), i T , zobaczyliśmy także budowlane elektryczne C z zasięgiem 300km. W kontekście obsługi elektryków Renault Italia chwaliło się, że już ponad 60 procent warsztatów ma ładowarki, choć najczęściej są one słabe, np. 22 kW.
Iveco chwaliło się nowym S-Wayem z silnikiem xCursor 13 (Multifuel), ale i przygotowywanymi na drugie półrocze nowymi systemami wspomagania, lub nowymi ich funkcjonalnościami , np., takimi jak TPM lub zdalnym sczytywaniem tachografu. Nie mogło zabraknąć detali o nowym elektrycznym Daily, który dzięki 4 bateriom o poj. 148 kWh może przejechać 400km. Ale może najwięcej mówiono o ciągnikach na biometan, które mogą obniżyć koszty paliwa o 40 procent.
Ford Trucks nie tylko wystawił najnowszą gamę F-Line, ale pochwalił się że za 3 miesiące ich fabryka ciężarówek osiągnie moc produkcyjną 25 tys. pojazdów. Ponadto sieć sprzedaży w Europie rozwija się szybko, w tym roku dojdzie Holandia i Szwajcaria , a za rok Fordy wjadą do Skandynawii. Ford jest już obecny w 48 krajach, ma też 3 duże magazyny części zamiennych. Do swoich samochodów Ford wkłada także własne skrzynie biegów, które teraz debiutują we Włoszech, ale pracują w 10 tys. pojazdów n świecie. Pokazywany na wystawach samochód elektryczny Forda wejdzie do produkcji w roku 2025.
Poza samochodami, na wystawie bardzo były widoczne naczepy. Byli praktycznie wszyscy, choć giganci z Niemiec byli eksponowani dość skromnie. A lokalne marki odwrotnie, jak Menci, Tecnokar czy Viberti.
Obecny w Europie od kilku lat chiński CIMC pokazał pomysł na lepsze wykorzystanie transportu intermodalnego. Chodzi o zastąpienie zwykłych kontenerów, przewożonych statkami i koleją, zabudowami Swap Light Tower, które mają dolną strukturę identyczną jak kontenery ( więc ekmpatybilną) ale nad nią kurtyny. To daje nawet do 7 ton oszczędności na wadze! Na razie te nadwozia wymienne są montowane we Włoszech z elementów dostarczanych z Chin.
Koegel od dawna jest w czołówce w Italii. Teraz wystawił naczepę Coil Light Plus o wadze 6587 kg, idealną do popularnych we Włoszech przewozów zwojów aluminium. Lokalna marka Viberti, niegdyś duża, teraz już średnia, zajmuje najczęściej 4-6 miejsce w rankingach sprzedaży. Czy Włosi wiedzą że należy do grupy Wielton? Wprawdzie logo widniało na stoisku, ale bez manifestacji. I naczepa Strong Coil , opisywana jest jako całkowicie włoski lokalny produkt na lokalny rynek.
Samochodów dostawczych nie było zbyt wiele, za to te najnowsze - owszem. Na pewno Renault Master, Daily, furgonetki Maxus, Toyota Proace, no i kilka propozycji elektrycznych miejskich pojazdów do usług głównie kurierskich.
A co z polskimi markami? Było ich kilka, przynajmniej ja tyle znalazłem, bo w katalogu nie wyodrębniono Polaków.
Był zatem Lontex z marką Tekson, oferujący na tamtym rynku m.in, tachografy, ale i coraz więcej części w ramach nowej marki Tekson. To nie tylko urządzenia do kontroli tacho, ale i zabezpieczanie ładunków. Dalej, Ekoenergetyka , nasz eksportowy gigant, wystawiający nie tylko małe przenośne ładowarki 30 i 60 kW, ale i wieże na 375 i 400 kW.
Była też nowa naczepa Megi z Nysy,( na stoisku Benalu) aluminiowa wywrotka z obniżonym środkiem ciężkości. No i były autobusy z Polski, m.in. Solaris na wodór.
Mało nadal znany, ale z perspektywami jest Aberg. Należące do Wieltonu Aberg Connect oraz Aberg Service przycupnęły przy stoisku Viberti i szczególnie ta pierwsza, oferująca telematykę do naczep, ma teraz sporo roboty gdyż w lipcu wchodzą nowe przepisy o obowiązkowym wyposażeniu naczep i informowaniu kierowcy o ciśnieniu w kołach zestawu. Natomiast Aberg Service oferuje m.in. obsługę posprzedażową w sektorze naczepowym , ale i coraz więcej części zamiennych do pojazdów.
Swego rodzaju ciekawostką z naszego regionu było stoisko litewskiej firmy Skuba, która coraz śmielej pokazuje się w Europie Zachodniej. Oczywiście z częściami do pojazdów użytkowych.
Conti oraz Goodyear stawiły czoła inwazji opon z Azji. Najnowsze opony z rodziny Continental Eco 5 zostały uzupełnione o prototypowa oponę do dystrybucji miejskiej.
Jak na każdej współczesnej wystawie, nie brakowało różnych rowerów i trójkołowców elektrycznych mających pomagać w dostawach miejskich.
Wyróżnikiem Transpoteku jest organizowanie przy wystawie swoistego komisu w postaci setek używanych ciężarówek stojących między halami. Może wielkich nowości tam nie szukano, ale z racji cen i efektów tuningu zainteresowanie zwiedzających było tam spore.
A zupełnie osobną część terenów FieraMilano zajmowały autobusy, naturalnie w większości elektryczne.