Najnowsza, największa ciężarówka w Europie ma kabinę XG dłuższą o 33 cm, bo tyle wynikało z projektu, ale i z ograniczeń dotyczących przepisów o średnicy skrętu. Widać to z boku, bo większa jest pokrywa bocznego schowka i szerszy jest pas blachy od pokrywy do drzwi.
To oczywiście wymusiło wydłużenie podwozia, a rozstaw osi wynosi 4m.Nieznacznie zwiększył się promień skrętu.
Patrząc na wszystkie trzy nowe DAF-y ( XF, XG i XG+) zauważamy kilka różnic do dotychczasowej generacji. Jedną z nich jest brak charakterystycznych deflektorów na rogach kabiny.
Dlaczego zrezygnowaliście z ważnego elementu aerodynamicznego, który stosuje większość marek ? - zapytałem szefa rozwoju DAF Trucks Rona Borsbooma.
„Bo my nie potrzebowaliśmy takich owiewek w zupełnie od nowa zaprojektowanej kabinie. A inni widocznie potrzebowali. To zależy od kształtu części frontowej i tego jak powietrze opływa front kabiny, a potem kieruje się do tyłu. M. in. dzięki tym dodatkowym 16 cm z przodu. Jak widać, kabina jest najbardziej wysunięta na dole, tak by powietrze płynnie spływało i na boki i na szybę a potem na dach. Mamy nie tylko największą, ale najbardziej aerodynamiczną kabinę na rynku. Uprzedzając pytanie, nie powiem ile wynosi współczynnik oporów powietrza.”
Wsiadając po 3 stopniach ( konkurenci miewają czasem nawet 4) za kierownicę, natychmiast zauważam, że widoczność zza kółka jest lepsza. Z dwóch powodów. Po pierwsze, kokpit jest niższy niż dotąd a po drugie, szyba jest większa o 33 procent oraz mocniej wygięta, a zarazem jest zamocowana niżej.
Od lat wiadomo, że DAF stawia w projektowaniu pojazdów na komfort kierowcy. Teraz podnosi ten cel nawet wyżej, bo daje 12,5 m sześciennego miejsca najwięcej na rynku, możliwość obrotowych foteli, kamery zamiast lusterek i potężną ilość miejsca na tunelu silnika, który w wersji XG ma symboliczne 3 cm wysokości.
W środku niższa deska to jeszcze większy stolik, wysuwany drugi stolik i na dole szuflada wygięta w stronę kierowcy. Nowa kierownica i dwa grube pokrętła regulacyjne pod nią. A hamulec tradycyjny. Mechaniczny, bo kierowcy chcą mieć taki.
W nowej kabinie materiały na wyższych elementach brązowo-beżowej deski wykonano w technice soft-touch, tak jak guma, czyli miękkie. Niżej materiały są twarde.
Po prawej stronie, na słupku A dwa ekrany kamery, duże i kolorowe, po lewej stronie jeden wyświetlacz, już mniejszy.
Uchwyt pomagający przy wchodzeniu jest u góry wygięty spiralnie i schowany częściowo w drzwiach. Naturalnie gdy są zamknięte. Chodzi o to, by był łatwo dostępny dla ręki sięgającej jednak trochę po omacku.
Klamka drzwi jest schowana pod górną belką, początkowo trzeba się za nią rozglądnąć, ale jest bezpieczna.
W nowym samochodzie dzięki aerodynamice (nie tylko kabiny, ale całego pojazdu) zużycie paliwa obniży się o 6,3 proc., a dzięki ulepszeniom układu napędowego o następne 3 procent. Zaś dzięki obniżeniu masy (w większym samochodzie!) i zastosowaniu lepszego tempomatu PCC, kolejne 0,9 proc. W sumie to ponad 10 proc oszczędności i to w większym pojeździe!No ale jak to się stało, że akurat DAF pierwszy wprowadził większą kabinę?
Dodanie 16 cm jest niezauważalne...
Mial ją najstarszą na rynku, więc pracował nad nową, ale od 2012 roku Komisja Europejska dyskutowała nad nowymi przepisami o wymiarach i masach samochodów. Nie szło łatwo bo w Unii każdy temat ma swoje lobby, ale i przeciwników.
Gdy po kilku latach uzgodniono wstępnie możliwość wydłużenia kabin, wplątały się tematy CO2, ekologii itd. Znów stracili kilka lat. Wreszcie w 2019 roku wprowadzono nowe przepisy, ale tak sprytnie by nie drażnić niedźwiedzia. Oto oficjalnie wymiarów ciężarówek wcale nie zmieniono, nadal są takie same ! Po prostu warunkowo pozwolono dodawać wydłużenia kabin i naczep, ale takie które mają wpływ na wydajność transportową , na bezpieczeństwo i komfort pracy. No i jeszcze wydłużenie nie może powodować znaczącego pogorszenia promienia skrętu auta lub zestawu. Chodzi o infrastrukturę.
Taki front testowali najpierw w Eindhoven ale okazał sie gorszy
a więc to nie KE wymusiła na DAF-ie wydłużenie przodu kabiny o 16 cm, a tyłu o 33 cm. Bo to efekt wielu czynników. Najprościej opisuje je zasada tzw. koperty, czyli modelu opracowanego przez KE we współpracy z kilku uczelniami, który pozwala na zmiany kabiny, ale mieszczące się w pewnych granicach, np. nachylenie przedniej ściany nie może być większe niż o 3 st, a kąt o który kabina poszerza się licząc od słupka A, nie przekroczy 20 stopni.
Wydaje się że Holendrzy wstrzymujący się długo z premierą nowego pojazdu, wygrali na tym, bo jako jedyni mają teraz dużą kabinę i to aerodynamiczną. Ponieważ konkurenci niedawno wydali pieniądze na unowocześnienia i rozwój kabin, raczej w tej chwili nie zechcą znów inwestować. Będą raczej ogniskować swe działania wokół napędów alternatywnych, ale nie kabin…
A DAF wydając (podobno) miliard euro, ma szanse wysunąć się w rywalizacji do przodu...