W wypełnionym akcją pierwszym dniu wyścigów na torze Bugatti, podczas którego na trybunach i wokół toru pojawiły się ogromne tłumy, Norbert Kiss zbliżył się do swojego czwartego tytułu, podczas gdy Téo Calvet odniósł emocjonalne zwycięstwo przed swoimi kibicami.
Jeśli chodzi o możliwe wcześniejsze rozstrzygnięcie mistrzostwa, Norbert Kiss zrobił wszystko, czego potrzebował, wygrywając pierwszy wyścig, ale czwarte miejsce Jochena Hahna potwierdziło, że tytuł nie zostanie rozstrzygnięty tego dnia.
Walka Kissa z Saschą Lenz, który znalazł się na drugim miejscu, pokazała, że Niemiec miał przewagę pod Dunlop Bridge, ale to Kiss prowadził, gdy dojechali do części toru Bugatti. Zgodnie z oczekiwaniami Kissa, gdy znalazł się na prostej , zniknął z drogi, przekraczając linię mety z prawie siedmiosekundową przewagą.
Chociaż wygrał, a Hahn zajął czwarte miejsce, za Antonio Albacete, który stanął na podium, dziesięć punktów zdobytych przez najbliższego rywala w mistrzostwach Kiss oznaczała, że walka o mistrzostwo będzie kontynuowana.
Gdy trybuny były prawie pełne, Téo Calvet dał swoim kibicom okazję dopingowania w związku z odniesieniem podwójnego zwycięstwa (Puchar Ogólny i Promotora) w drugim wyścigu weekendu Le Mans.
Francuz wystartował jako drugi i cały wyścig był pod presją Jamiego Andersona i Norberta Kissa, a trio spędziło większość z 11 okrążeń nos w ogon, ale błąd Andersona na końcu dał Calvetowi przestrzeń do zwycięstwa.
Z pięcioma wyścigami w zapasie, Norbert Kiss odniósł zwycięstwo w przedostatnim wyścigu Le Mans Bugatti, zdobywając tytuł mistrza kierowców 2022.
Nie było to takie proste jak zwykle, ponieważ Jochen Hahn był gotowy do walki i świetnie wystartował. Objął prowadzenie wchodząc na zakręt Dunlopa i dobrze bronił się przed atakującym Kissem. Chociaż drugie miejsce wystarczyłoby Kissowi do zdobycia tytułu, było jasne, że Węgier nie był gotowy zadowolić się drugim.
Wykonanie manewru zajęło mu kilka okrążeń, ale kiedy to się stało, Kiss zniknął, odnosząc zwycięstwo z komfortową przewagą 8,5 sekundy.
Podium uzupełnił Jamie Anderson, który wykonał niesamowitą robotę broniąc się przed szarżującym Adamem Lacko i Saschą Lenzem.
Adam Lacko na Freightlinerze za późno zabrał się za walkę o tytuł drugiego wicemistrza, więc musi czasem szarżować...
Fot.Richard Kienberger
Tak więc na tydzień przed ostatnią eliminacją w Hiszpanii, mamy już wyłonionego mistrza Europy, ale następne miejsca będą dopiero zdobywane. Hahn ma lekką przewagę nad Lenzem, ale i nadal Lacko ma szanse. Także na kolejne miejsca zapowiada się ostra walka Albacete, Andersona i Calveta.