Mnie osobiście nurtowało to od lat – dlaczego większość naczep ma metr albo więcej pustej straconej przestrzeni nad ładunkiem...
No i teraz, bazując na znanych i stosowanych już rozwiązaniach Schmitz Cargobull wprowadza od zaraz nową rodzinę naczep Eco, która obniża koszt eksploatacji zestawu o 5 procent.
W Altenberge pokazano właśnie trzy nowe naczepy Eco, których podstawową cechą są niższe opory powietrza.
To jest mała rewolucja, bo stosując proste rozwiązania można oszczędzać pieniądze na paliwie i dbać o środowisko przez niższą emisję CO2.
Schmitz proponuje trzy naczepy Eco z różnymi rozwiązaniami aerodynamicznymi.
EcoFix ma obniżoną tylna część dachu na stałe, co daje obniżenie zużycia paliwa o 5 procent wg badań Schmitza, o 4,6 procent wg badań Uniwersytetu w Grazu, a wg testów zewnętrznych przewoźników nawet 8 procent. Ta wersja nadaje się najlepiej do stałych przewozów niskich a ciężkich ładunków, jak stali i papieru.
EcoFix jest najprostsza bo ma opuszczony ale nie regulowany dach.
Jak to osiągnięto? To powrót do starej koncepcji kształtu delfina czyli dach jest wyższy z przodu naczepy a niższy z tyłu. Przez to, mniejsze są zawirowania powietrza za naczepą, a one właśnie powodują straty energii. W tym przypadku nowe są : spojler aerodynamiczny na przedniej krawędzi dachu naczepy oraz niższy tył naczepy.
Z kolei naczepa EcoFlex ma regulowaną wysokość tylnej części dachu, o 500 mm. Tym samym wewnętrzna wysokość ładowni różni się od 2200 do 2700mm.
EcoFlex rozłożona, 4 metrowa.Tu widać drobny problem z wymiarami kurtyny, które trzeba dopasowac do wysokości.
Jest też trzecia wersja o nazwie EcoVarios, w której dach jest obniżany z tyłu o 400 mm.
Jak widać po nazwach, w naczepach mają zastosowanie wprowadzone już przez Schmitza technologie nadwozi Varios i Flexos, teraz wykorzystane do regulacji wysokości części dachu i ładowni.
Według konstruktorów Schmitza, sam przedni spojler daje 3,3 proc. obniżenie oporów powietrza, a ruchomy dach o 4 procent.
Na tych zdjęciach widać róznice w zawirowaniach powietrza za naczepą normalną i obniżoną...
Jak podano na prezentacji, przy założeniu że zestaw zużywa średnio 28 litrów na 100km, robi 120 tys. km rocznie i jest eksploatowany 4 lata, zaś oszczędności są na poziomie 5 procent, może zaoszczędzić 3480 euro. Jeśli założyć, że jazda w trybie Eco ( z obniżonym dachem) to 50 procent całego przebiegu.
Jeśli jednak zestaw robi 150 tys. km rocznie, a wykorzystanie obniżanego dachu wyniesie 70 proc. przebiegu, to w 4 lata da się zaoszczędzić 7 450 euro. I 4 tony CO2. I to w dobie właśnie wprowadzonych opłat za CO2... Cargobull sugeruje jednak dodanie do opuszczanego dachu innych rozwiązań, takich jak lżejsze podwozie ( gdy X-Light, o jedną tonę) i nowe boczne osłony aerodynamiczne. Bo wtedy poprawa wydajności wyniesie nie 5 a 10 procent, a to oznacza oszczędność w 4 lata na poziomie 14 900 euro.
No moje pytanie o koszt nowego rozwiązania dyr. handlowy Boris Billich odpowiedział, że rozwiązania Eco wchodzą do oferty firmy i będą podlegały indywidualnym negocjacjom w ramach procedury zakupu naczepy.
Od razu wykonano pokaz obsługi naczep Eco. Jest prosta, zajmuje może 10 minut, przy wprawie nawet krócej. Najpierw trzeba odblokować tylną belkę dachu nad drzwiami, potem uruchomić układ hydrauliczny podnoszenia/opuszczania dachu. W wersji Flex trzeba wykonać kilka czynności regulujących wysokość dachu na kłonicach środkowych i na słupkach tylnego portalu. Proste zmiany ustawień.
W związku ze zmianą wysokości i długości kurtyny, trzeba też przepiąć napinacze zewnętrzne ( mają dwie długości) oraz uwolnić zawiniętą do środka część plandeki.
Schmitz spodziewa się dużego zainteresowania rodziną naczep Eco , także opierając się na podobnych rozwiązaniach stosowanych od lat w Anglii.
Gdy zarząd Schmitza stanął przed Eco pomyślalem że coś z kształtem naczepy jest nie tak...
No i naczepy Eco nie wymagają żadnych zmian prawnych ani zezwoleń urządów, bo mają już certyfikaty.